Jana Pawła II Bierzmowanie Dziejów Polski – co to znaczy? Dr hab. Paweł Skibiński

Jana Pawła II Bierzmowanie Dziejów Polski – co to znaczy? Wykład otwarty dra hab. Pawła Skibińskiego

Dyskusja na temat dokonanego przez Jana Pawła II „bierzmowania dziejów” Polski oraz poprzedzający ją wykład dra hab. Pawła Skibińskiego, stanowiły opiniotwórczą część seminarium Akademia Dziedzictwa Kresów pt. „Dziedzictwo dawnej Rzeczypospolitej – konstytucjonalizm i kultura obywatelska”, która odbyła się 14 lipca 2021 roku.

Mianem „bierzmowania dziejów” określamy przemówienie świętego Jana Pawła II z 10 czerwca 1979 roku na krakowskich Błoniach. Papież zwrócił wówczas uwagę na sakralny wymiar dziejów narodu i „położył ręce” niczym dokonujący bierzmowania biskup na obecnych wiernych. Jak mówił papież:

„Pragnę (...) w dniu dzisiejszym, stojąc tu na tym rozległym krakowskim błoniu i patrząc w stronę Wawelu i Skałki, gdzie 900 lat temu „poniósł śmierć sławny biskup Stanisław”, dopełnić raz jeszcze tego, co dopełnione zostało w sakramencie bierzmowania, czyli umocnienia, którego on w naszych dziejach jest symbolem (...). Pozwólcie przeto, że tak jak zawsze przy bierzmowaniu biskup, i ja dzisiaj dokonam owego apostolskiego włożenia rąk na wszystkich tu zgromadzonych, na wszystkich moich rodaków. W tym włożeniu rąk wyraża się przejęcie i przekazanie Ducha Świętego, którego apostołowie otrzymali od samego Chrystusa (...). Więc mówię za Chrystusem samym: Weźmijcie Ducha Świętego! (J 20, 22). I mówię za Apostołem: Ducha nie gaście! (1 Tes 5, 29). I mówię za Apostołem: Ducha Świętego nie zasmucajcie!” (por. Ef 4, 30).

Musicie być mocni, drodzy bracia i siostry! Musicie być mocni tą mocą, którą daje wiara! Musicie być mocni mocą wiary! Musicie być wierni! Dziś tej mocy bardziej wam potrzeba niż w jakiejkolwiek epoce dziejów. Musicie być mocni mocą nadziei, która przynosi pełną radość życia i nie dozwala zasmucać Ducha Świętego! (...). Proszę was, abyście całe to duchowe dziedzictwo, któremu na imię Polska, raz jeszcze przyjęli z wiarą, nadzieją i miłością - taką, jaką zaszczepia w nas Chrystus na chrzcie świętym, abyście nigdy nie zwątpili i nie znużyli się, i nie zniechęcili, abyście nie podcinali sami tych korzeni, z których wyrastamy.

Proszę was: abyście mieli ufność nawet wbrew każdej swojej słabości, abyście szukali zawsze duchowej mocy u Tego, u którego tyle pokoleń ojców naszych i matek ją znajdowało, abyście od Niego nigdy nie odstąpili, abyście nigdy nie utracili tej wolności ducha, do której On wyzwala człowieka, abyście nigdy nie wzgardzili tą Miłością, która jest największa, która się wyraziła przez Krzyż, a bez której życie ludzkie nie ma ani korzenia, ani sensu.

Proszę was o to przez pamięć i przez potężne wstawiennictwo Bogarodzicy z Jasnej Góry i wszystkich Jej sanktuariów na ziemi polskiej, przez pamięć św. Wojciecha, który zginął dla Chrystusa nad Bałtykiem, przez pamięć św. Stanisława, który legł pod mieczem królewskim na Skałce. Proszę was o to. Amen”[1].

Na wyjątkowe znaczenie tych  słów i samego wydarzenia zwrócił uwagę dr hab. Paweł Skibiński z Instytutu Dziedzictwa Myśli Narodowej im. Romana Dmowskiego i Ignacego J. Paderewskiego. Zauważył, że już samo przybycie papieża na teren bloku wschodniego było wydarzeniem przełomowym. Wszak jeszcze kilka miesięcy wcześniej  władze komunistyczne sugerowały ,że ta wizyta  nie jest pożądana. Historycy podkreślają przełom społeczny, do którego doprowadziła pielgrzymka. Jan Paweł II zaprezentował wówczas śmiałą wizję dziejów wiążącą dzieje religijne z polską tożsamością.

Profesor Skibiński podkreślił, że papież dokonał liturgicznego nałożenia rąk na głowy obecnych tam wiernych. Akt ten miał zatem charakter liturgiczny i duchowy. Wprawdzie nie stanowił sakramentu sensu strico, gdyż udziela się go każdemu indywidualnie, jednak stanowił swego rodzaju akt duchowy. Co ciekawe, z doniosłości duchowych aktów papieża zdawali sobie sprawę byli przedstawiciele władz sowieckich. Historyk zwrócił uwagę, że na podstawie przeprowadzonych przezeń badań można postawić tezę, że zdawali sobie sprawę z praktycznego znaczenia aktów liturgicznych papieża. Stąd też wynikał jego zdaniem szczególny opór przed wpuszczaniem papieża do krajów bloku wschodniego. Mniej lub bardziej świadomie wiedzieli, że ich totalitarny system polityczny opiera się na zanegowaniu wymiaru transcendencji. Sowieci wpuszczali bez większych problemów na swoje terytorium przywódców Stanów Zjednoczonych. jednak żywili znaczny opór przed przyjęciem papieża na teren Związku Sowieckiego, którą to wizytę – jak się wydaje traktowali jako rodzaj egzorcyzmu.

Historyk zwrócił też uwagę, że część historyków nie uwzględnia nadprzyrodzonego aspektu działań Jana Pawła II. Wszak nadprzyrodzoność wymyka się naukowym kryteriom dyscypliny badającej dzieje doczesne jaką jest historia. Z drugiej jednak strony rzeczywistość jest spójna a obydwa wymiary przenikają nawzajem. Nawet jeśli historyk jest niewierzący, to powinien wziąć pod uwagę, że protagonista wydarzeń na krakowskich Błoniach ­- święty Jan Paweł II kierował się motywacją religijną.

Waldemar Rataj zwrócił uwagę, że ignorowanie możliwości duchowych motywacji człowieka jest specyficzne dla europejskiej kultury politycznej. W kulturze politycznej Stanów Zjednoczonych uważa się bowiem istnienie takowych motywacji za coś oczywistego. Prezes Fundacji Kolegium Wigierskie podkreślił również, że papież akceptował swą rolę w historii Polski. Dlatego też niezbędne jest zdanie sobie sprawy z religijnego znaczenia aktu bierzmowania dziejów. Również profesor Paweł Skibiński zauważył, że obecni na krakowskich Błoniach wierzyli, że wraz z papieżem uczestniczą w przekształcaniu rzeczywistości za pomocą „narzędzi religijnych”. Jego zdaniem można mówić o swego rodzaju „sakramencie wspólnoty”, za sprawą którego dokonuje się tej wspólnoty odmiana.

Nagranie wykładu: https://youtu.be/IRCCewklYoQ

[1]              Cyt. za Tygodnik „Idziemy” 19 lipca 2009 r. Wersja elektroniczna dostępna też na [https://adonai.pl/jp2/?id=134 ] Dostęp z dnia 26.07.2021 r.